25 lipca 2014

Idź być entuzjastą poranków gdzie indziej


Bawię się w ekspresję i szybkie prace. Dobrze mi z tym. Coś ruszyło, coś się dzieje.

Przez chwilę zastanawiałam się, czy nie zakładać nowego bloga na porządny komiks, bo tutaj jest wszystko i nic. Ale doszłam do wniosku, że pewnie będzie jak zwykle, czyli kilka aktualizacji i zapomnienie wraz z nadejściem szkoły.

I cholera, nadal nie mogę zmienić podtytułu bloga! Co się dzieje z tym bloggerem?



Whoa, mam jeszcze miesiąc wakacji : )

24 lipca 2014

Dzierlatka na drzewie


Niecała godzina w fotoszopie. Może nawet mniej? Nie wiem, ale tempo było ekspresowe. Nie odkładałam pomysłu na za dwa dni, czy na kiedyś... po prostu chwyciłam piórko i poszłam na żywioł. I ta praca naprawdę wygląda! Szokujące!

Jestem z siebie zadowolona. Tworzę. Czuję się, jakbym na nowo odkryła rysowanie, albo jakby w końcu ktoś przestał stać nade mną z batem.

Już nie ma pustych hasełek rzucanych na wiatr. Nie mam chęci na hasełka. Nie potrzebuję ich. Bo... układa się. Niby nic się nie stało, niby wszystko po staremu, ale czuję, że to wszystko ma szansę wskoczyć na swoje miejsca.

Pierdzielę jak potłuczona. W końcu już pierwsza w nocy.

16 lipca 2014

Alius


Dawno już Metalowe Ciasteczka przestały być komiksem, prawda?
Jak na złość coś się popsuło u bloggera i nie mogę edytować podtytułu.

Tak czy inaczej oto Alius. W końcu nauczyłam  się speedów w mniej niż trzy godziny i zaczynam bawić się światłem.
Kim jest Alius? Alius to chyba jedna z moich najstarszych postaci, zresztą bohater fabuły, którą tworzę już tyle lat. To on odwiedzi Felicję i Adę, gdy będą one jako banitki spędzały czas w Błękitnym Borze.

Odkąd skończył cztery lata jest częścią Gabinetu Osobliwości w którym wystawiany jest jako "Niesamowity Człowiek-Małpa", czy też "Dziecię Lasu". Nikt go nie kocha, nikt za nim nie tęskni. Jest przestraszonym, zrezygnowanym niemal 20-latkiem, który jedyną pociechę znajduje w książkach. Po cichu marzy, aby kiedyś przeciwstawić się zarządcy Gabinetu i jego nahajce, która chętnie przecina skórę eksponatów.

To nawet nie brzmi tak głupio, jak sądziłam, że brzmi :D

Ach, bez zdziwienia przyjęłam wiadomość, że trzeci raz z rzędu dostałam się do internatu. Był moment, gdy chciałam pod niego i pod moją szkołę podłożyć bombę, a potem radośnie kicać wśród zgliszczy... To był ten z roków, w którym człowiekowi paskudnie wszystko wali się na łeb. Myślę jednak, że sytuacja już opanowana, wróciłam na swe tory i z uśmiechem poklepuje stare śmieci.
Wszystko, wszystko się ułoży!

Proszę, niech wszystko się ułoży.

10 lipca 2014

Speed


Dodel taki. Nie żebym rysowała go 6 godzin, czy coś. I wcale dopiero co nie zaczęłam bawić się w szczegóły, gdy fotoszop umar ;_;

Wakacje są dobre. Tak. Pracuję nad czym chcę w porach które mi się podobają.
Właśnie, zajęłam się tłumaczeniem Alice Madness Return. Pod koniec lipca chcę skończyć. Cóż za cudowne zajęcie! Cóż za cudowna gra!