Nie rozumiem tej pikselozy... Dwie poprzednie plansze są skanowane tym samym skanerem, są więcej przerabiane fotosklpem i są tej samej rozdzielczości- a jednak- piksel na pikselu. Będę musiała się nad tym zastanowić i coś na to poradzić.
Tak czy inaczej- dostałam weny- wielkiego, solidnego kopa w tyłek dzięki któremu robię wszystko i co lepsze- mam chęć do robienia tego i dziką frajdę : )
Dzięki Poe! Nigdy nie przypuszczałam, że ktoś, kto nie żyje już dwa stulecia może być źródłem tak wielkiej inspiracji...
Świetnie, że powróciłaś ^^ Mimo wszystko, plansza fajna.
OdpowiedzUsuń