4 lutego 2012

3. I jak tu nie kochać kierowców?




(ten akapit można spokojnie ominąć jako iż Są to sprawy “gówno obchodzące” przeciętnego czytelnika)
Oto i trzecia plansza Metalowych Ciasteczek… włożona do skanera jeszcze mokra od farby :
Może ktoś zauważył, że dodałam cieniowanie i ogółem jakby bardziej się przyłożyłam. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: dostałam słuchawki.
Ale co mają słuchawki do jakości rysunku? Ano to, że mogę się skupić tylko na rysowaniu i nie wkurzam się, że rodzinka mi hałasuje nad głową. Muzyka jest o niebo lepsza niż dźwięk przewalanych garów, brzęczący telewizor, stukanie pazurów różnorakich zwierzaków po panelach i Bóg wie co jeszcze…
Poza tym, to postanowiłam nie bawić się w play-listy i po prostu włączyłam “wszystkie ścieżki” w moim MP4 pozwalając, żeby muzyka leciała alfabetycznie…
Okazało się, że mam nagrane na niej kilka perełek, no i to, że po czyszczeniu ostało się jeszcze kilka kawałków reggae i hip-hopu, czy też jakieś wesołe mixy tychże. Z łezką w oku wysłuchałam trzy razy pod rząd “Bilet” Jamala i “N!legalna“ Natural Dread Killaz, z którymi wiąże się wiele słodko-gorzkich wspomnień.
Odnalazłam też “Bongo Buch” Firmy i z zaskoczeniem stwierdziłam, że dalej pamiętam na pamięć cały tekst. Z tą piosenką wiążą się same bolesne wspomnienia o pewnym śmieciu, przez którego w przeciągu ostatnich 2 tygodni schudłam 4 kilogramy…
No i mogę wreszcie docenić solówki Motörhead.
Tak więc ja, jako zdeklarowana miłośniczka Metalu odkryłam, że moi dawni bogowie muzyki (Jamal, Natural Dread Killaz, Grubson, Fenomen i DKA) mogą sobie współegzystować spokojnie z Motörhead, Dope, KoЯnem, Nirvaną i Gorillaz : )

A tak poza moimi egzystencjalnymi rzygami, to:
Po pierwsze: magią Bloggera uczyniłam, że każdy może sobie komentować- nie tylko użytkownicy serwisu- tak więc nie wstydźcie się i komentujcie : )
Po drugie: mam aż dwóch obserwatorów, którym dzięki wielkie za to, że chce im się oglądać ten mój skromny komiks.
Po trzecie: mój blog został wyświetlony dokładnie 64 razy! Juhu!
Po czwarte: Zastanawiam się, czy dodać Metalowe ciasteczka do top listy komiksów, ale trochę obawiam się, że to nie ma sensu…
Po piąte: blogger brzydko niszczy jakość po tradycyjnym kliknięciu i plansza jest nieczytelna, polecam prawym przyciskiem myszy włączyć planszę w nowej karcie/oknie- to bardzo pomaga ; )
Po szóste: Zastanawiam się, czy czasem nie przeszarżowałam z komputerowym retuszem? Wiecie, ten ziarnisty efekt… jeśli tak, to piszcie.
Po siódme- sorki, że postaci wszędzie wyglądają inaczej, ale dopiero się ich uczę, więc…
ok, idę rysować bohaterów opowiadania Wilczycy… Kto ciekawy, może sobie zajrzeć na
http://opowiadania-nietykalnej.blogspot.com/
Niedużo tego, ale działa na wyobraźnię i wciąga...

9 komentarzy:

  1. Ja lubię komiksy i trochę się orientuję jak to zazwyczaj wygląda i muszę przyznać, że twój jest dość dobrze wykonany, zwłaszcza, że dopiero zaczynasz. Ogólnie to zajebiście rysujesz. Widać, że się bardziej do tego przyłożyłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, ale mi się tak naprawdę te moje rysunki nigdy do końca nie podobają... Jakoś tak, zawsze znajdę jakiś pierdół, który skopałam...
    Myślę, że reszta plansz też będzie bardziej dopracowana i dopieszczona, niż te dwie pierwsze...

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsze plansze zawsze są trochę rąbnięte - trzeba się dotrzeć ze swoimi rękami. Czekam na rysunek - i szkicuję w międzyczasie dorosłą wersję moich heroin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh, mam kilka szkiców już i zdążylam zrezygnować z zbiorowej scenki- każda będzie miała swój portrecik/popiersie : D

      Usuń
    2. Kochana jesteś - ja dalej szkicuje - jutro bilans = wolny dzień :D

      Usuń
  4. ten rysunek jest o niebo lepszy od wczesniejszych, mam nadzieje ze Inkscape sie przydaje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak prawdę powiedziawszy, to nie mogę go rozkminić, bo jakiś taki śmieszny format mi wyskakuje przy zapisywaniu... Tą planszę podrasowałam paintem i Picassą : D

      Usuń
  5. Masz zarąbisty styl :D Mam nadzieję,że ta historyjka się niedługo rozkręci. Będę paczeć jakby co.

    OdpowiedzUsuń