11 lutego 2012

4. Tak naprawdę to są getry, ale słowo rajtuzki pachnie epickością



Może nie widać, ale ta plansza kosztowała mnie wiele nerwów i dwa razy więcej niecenzuralnych słów ciskanych w eter…
Przy rysowaniu nie mogłam wybrać żadnej z wymyślonych wersji, potem pogięłam gotowy lineart gumując szkic spod niego… a cyrki przy malowaniu farbą tła to zasługują na oddzielny komiks- działo się wszystko- drastyczne rozmazywanie się cienkopisowego lineartu, kurczenie się kartki, przypadkowe kapnięcie farby nie tam, gdzie powinna skapnąć i ciekawie wyglądające fioletowe plamy tła po przypadkowym maźnięciu miejsca potraktowanego cienkopisem.
Skanowałam ją 3 razy, a za każdym razem coś nie pasowało- a to jakoś tak śmiesznie się zwinęło, że z zewnętrznej ramki zrobił się trapez, a to urżnęło pół pierwszego kadru, a to nie przycisnęłam i wszystko wydawało się rozmyte…
Cuda na kiju działy się też przy retuszu- raz zawiesił mi się program i się wyłączył, potem jak już byłam bliska końca, to bateria w lapku się wyczerpała…

No po prostu miałam ochotę cisnąć to w cholerę.
Ale jakoś przetrwałam i wszyscy moi czterej obserwatorzy mogą się cieszyć świeżutką planszą.

A tak btw: miałam już ponad 100 wejść!


A, no i mam na samym dole bloga zaistalowane akwarium z wiecznie głodnymi rybkami... Taki tam bajerek zamontowałam dla beki ; ]

5 komentarzy:

  1. Mnie by 100 razy cholera wzięła przy tak nieciekawym splocie wydarzeń :P ale to może przez to, że jestem bardzo nerwowa :D. Szacun za wytrwałość ;)i za to, że rezultat pracy jest tak zajebisty ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, dziękuję :D
      Chyba już nigdy nie przyzwyczaje się do tego, że komuś podobają się moje bazgrołki...

      Usuń
  2. Ale jednak dobrze,że wytrwałaś :D
    Faktura ubrań zrobiona cienkopisem, czy efektem w programie??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki : )
      a faktura ubrań, to po prostu mój skarbek- kredka bambino w drewnie. Śliczny efekt na kartce podrasowałam picassowym wyostrzeniem i kontrastem : )

      Usuń
  3. Masz już planszę numer 4 - gdzie rysunki moich heroin? (Ostrzegam, że następny mój wpis będzie całkiem nie o nich :P)

    OdpowiedzUsuń