Nie cierpię walentynek. Smutno.
Oto i nowa twarz Sandra. Męczyłam się nad nim dwa miesiące, aż postanowiłam dać mu nos Małpka (wiem, że to czytasz, nie gniewaj się, że tak Cię nazywam) i co ciekawe od razu zagrało. Najwyraźniej do tego chłopaka nie pasują żadne orle i proste nosy które chciałam mu dać.
Plansza nie skanowana, a fotografowana aparatem. Nie przerabiana w picassie tylko w gimpie i w paincie (XD), także bardzo inna. Myślę, że wyszło nawet ładniej niż zwykle.
Ferie mam. pracuje nad lalkami i nad niespodziewanką którą zapodam gdy będzie 10 obserwatorów. I dużo śpię.
Że o jedzeniu nie wspomnę...
PS. Małpek sądzi, że Sander wygląda teraz jak On. Ja jestem bardziej skłonna powiedzieć, że Sander wygląda jak starszy brat Małpka...
W końcu weszłam, żeby się dowiedzieć, że... przegapiłam notkę. Ale spojrzyj nieco w prawo, otóż, po przeczytaniu poprzedniej noty stwierdziłam, ze jeszcze nie obserwowałam Twojego bloga i jestem dziesiątym członkiem. Cieszem siem
OdpowiedzUsuń