17 listopada 2012
Rozkmina z szczyptą historii
Siedziałam przedwczoraj na religii i coś mnie chwyciło aby porysować. Wyszły mi Ada i Felicja, które bardzo mi się podobają:
Jak widać, Felicja ma totalnie zmieniony charakter. Potem poszło już z górki: oto masa szkiców "nudna lekcja” z Adą i Felicją w rolach głównych- co ciekawe, tak jak miałam rysunkową blokadę, tak ta nowa Felicja rysuje się sama…
No i postanowiłam, że skoro to już prawie rocznica, to mogę dać rysunki pierwowzorów postaci:
1. Rysunek całkowicie pierwszy. Nudna Matma. Największą bekę mam z tego, jak od pierwszego rysunku zmieniał mi się Aleksander... od nieuśmiechniętego emo-słodziaka, po kościstego sceptyka...
2. Rysunek dnia następnego rysowany. Jak widzicie, Sander od samego początku miał się nie uśmiechać.
3.Ada. Rysowałam sobie w domu komputerowego nooba i gdy później kartkując szkicownik szukałam natchnienia do pierwszej planszy...
Tak, Ada powstała w pięć minut.
Ale i tak ją kocham.
4. Starałam się ładnie narysować Felicję. Śmieszkuję trochę widząc te makaronowe kończyny ;)
Patrzę na dotychczasowe plansze Metalowych Ciasteczek (11 plansz w rok! Wychodzi na razie jedna na miesiąc…) i patrzę na te nowe (jak z rozpuszczonego masła rysowane) rysunki i nie wiem totalnie co myśleć.
Chyba czas zastanowić się nad przyszłością Metalowych Ciasteczek w takiej formie- To miała być zabawa, ćwiczenie, a nie intensywne wysilanie mózgu i wściekanie się o byle ryskę. Chyba po prostu nie dojrzałam jeszcze do rysowania fabuły…
Zresztą, powiem Wam w tajemnicy, że nie ma żadnej fabuły. Jest tylko koncept i dzikie pomysły wprowadzane w życie pięć minut po wymyśleniu…
Jak Sądzicie? Ciągnąć tą “fabułę” do końca, czy rysować krótkie plansze?
To wyglądałoby formą troszeczkę jak stary kokoart…ale oczywiście na moje kopyto.
W sumie, to wybór należy do Was.
PS. Anonimie, twój komentarz dał mi kopa w tyłek, żeby brać na poważnie swoje komiksowe zamachy.
PS.2 Mam 16 lat.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W sumie jestem ciekawa jak fabuła się potoczy,ale z drugiej strony z autopsji wiem jak trudno jest ciągnąć coś z fabułą, co się wymyśla na bieżąco, że tak powiem. Jeśli czujesz się na siłach rób dalej
OdpowiedzUsuńWiększość wymyśla na bieżąco ;D Ada... Od początku wiedziałam, że będzie to moja ulubiona postać ;p Nie wiem, czy już to pisałam, ale Felicja natychmiast skojarzyła mi się z babką z teledysku Three Days Grace do piosenki "Home". Naprawdę nie mam pojęcia, dlaczego tak je ze sobą powiązałam.
OdpowiedzUsuńJedno pytanko: Skoro tak często przy Twoich postaciach pojawiają się papierosy, to czy Ty też palisz? Wiem, pytanie nie od parady, ale tak mi się nasunęło.
Z przykrością muszę przyznać, że mimo iż bez nosów, pierwsze postacie jakoś bardziej mi się podobały. Przykrość bierze się z tego, że wiem, że nawet gdybyś chciała, już nigdy nie zdołasz do nich wrócić. Sama tworzę... Albo może tworzyłam... Ale opowiadania... Straciłam starą fabułę i już nie mam na nią weny...
WilliamkaLW
Racja! Co z tymi papierosami?
OdpowiedzUsuńAle mniejsza. Ciesze się, że wreszcie wróciłaś do żywych!
Jejku pamiętam (szczególnie nr.3) ze szkoły z lekcji ;)jarałam się nimi na całego ... zresztą cały czas są mega extra :)
OdpowiedzUsuń